Urodzony by gotować!
Rozmowa z Filipem Schmidt, szefem kuchni restauracji American House.
Jakie posiada Pan doświadczenie, praktykę w zawodzie?
Na początku lat 90-tych po ukończeniu Europejskiej Akademii Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu zacząłem pracować w 1994 roku za czasów pierwszych lat reaktywacji doskonałej restauracji w Hotelu Bristol – „Marconii”, przy współpracy z Robertem Sową oraz Kurtem Schellerem w której, wystąpiłem w pierwszej, jak do tej pory, polskiej ekipie startującej w najbardziej prestiżowym konkursie kulinarnym na świecie Laur d’Or Lyon, Festiwal la Cusine - Bocuse d’Or 95’. Rok 1996 to niezapomniany kontrakt z restauracją Księcia Lichtenschtain, w której zdobyłem doskonały szlif wykorzystywany po dzień dzisiejszy. Dalsze lata to korzystanie z lekkości w niekonwencjonalnym łączeniu smaków, stworzyłem niepowtarzalne menu wielu restauracji w Polsce jak i krajach Europejskich
Jaka jest zatem wypracowana przez lata filozofia Pańskiej kuchni?
Zdecydowanie wyznaję filozofię „slow food” - czyli jedzenie dla przyjemności przygotowane ze świeżych produktów, często lokalnych, regionalnych, pełnych smaku i aromatu, zdrowych. Nasz dostawca nie może używać pestycydów, produkt nie może być genetycznie modyfikowany, jednym słowem musi być zgodny z naturą, świeży . Ponadto motto, które towarzyszy mi przez całe życie kulinarne to: zawsze zadowala mnie to, co najlepsze lub smak, który pamiętam z okresu dzieciństwa.
Menu American House powstało według tych zasad?
Tak, jestem wierny swoim zasadom i przekonaniom. Z dzieciństwa pamiętam, że byłem wożony przez całą rodzinę po wielu restauracjach Wielkopolski i nie tylko. Tutaj czernina, pierogi, tam szary sos piernikowy do karpia, a po drodze jeszcze sos tatarski, groch puree, zrazy zawijane i sarnina szpikowana słoniną i duszona w śmietanie – uwielbiam i do końca życia będę nałogowym bywalcem wszelakich restauracji, bo klimat, zapach, smak i to coś, co w powietrzu w tych miejscach jest najważniejsze, powoduje ładowanie moich baterii, a energia z nich prędzej czy później przeradza się w inspiracje kulinarne, których możemy skosztować w Restauracji sieci American House. Karta menu zmieniana co najmniej 6 razy do roku oraz kilkanaście wkładek sezonowych bo jak tu zapomnieć o rozkosznym smaku truskawek, szparagów czy kurek i dziczyzny.
Dziękuję za rozmowę.
Dziękuję i serdecznie zapraszam do restauracji American House w Warszawie.